E-learning dla nauczycieli – klucz do rozwoju kompetencji zawodowych

E-learning, czyli kształcenie zdalne za pomocą platform internetowych, stał się integralną częścią współczesnej edukacji. Przykładem takiej inicjatywy jest Nauczycielska Akademia Internetowa prowadzona przez Centrum Edukacji Obywatelskiej. Kursy Nauczycielskiej Akademii Internetowej zaprojektowano z myślą o praktycznym zastosowaniu wiedzy w codziennej pracy nauczyciela. Dostarczają one nowoczesnych narzędzi, dzięki którym nauczyciele mogą podnosić swoje kwalifikacje.

 

Zalety e-learningu

  • Elastyczność i dostępność  

Kursy e-learningowe można realizować w dowolnym czasie i miejscu, co pozwala nauczycielom dostosować naukę do swojego harmonogramu. To szczególnie ważne dla tych, którzy mają wiele obowiązków zawodowych i rodzinnych. Dzięki elastyczności i dostępności kursów e-learningowych nauczyciele nie muszą przerywać pracy czy organizować zastępstw.

  • Aktualna wiedza i praktyczne materiały  

Kursy dają dostęp do najnowszych badań i teorii edukacyjnych, a także praktycznych materiałów, które można wykorzystać w pracy dydaktycznej. Dzięki temu nauczyciele nieustannie rozwijają swoje umiejętności i dostosowują metody nauczania do potrzeb uczniów. Dostęp do szerokiej gamy materiałów dydaktycznych zwiększa kreatywność nauczycieli, którzy mogą wprowadzać innowacyjne metody nauczania.

  • Wsparcie mentora

Podczas kursów uczestnicy mogą korzystać ze wsparcia mentorskiego. Sprzyja ono indywidualnemu podejściu do nauki i pozwala na bardziej efektywne przyswajanie wiedzy. Obecność mentora pomaga również w budowaniu sieci kontaktów zawodowych, co może być korzystne w dalszym rozwoju kariery nauczyciela.

  • Zaświadczenie i akredytacja 

Uczestnicy kursów otrzymują zaświadczenie z akredytowanej placówki doskonalenia nauczycieli. To ważny element procesu awansu zawodowego. Akredytacja jest nie tylko formalnym potwierdzeniem zdobytych umiejętności, ale również motywacją do dalszego rozwoju zawodowego.

 

Wpływ na rozwój zawodowy

Według opracowanego przez Centrum Edukacji Obywatelskiej dokumentu Rekomendacje kształcenia nauczycieli, efektywne kształcenie zawodowe nauczycieli powinno obejmować dostęp do nowoczesnych form edukacji, takich jak e-learning. Kursy e-learningowe pozwalają rozwijać umiejętności niezbędne w pracy nauczyciela: krytyczne myślenie, kreatywność oraz efektywną komunikację. Kursy te zwiększają też samoświadomość nauczycieli, która jest kluczowa dla refleksji nad własną praktyką pedagogiczną.

 

Potwierdzone efekty

Badania przeprowadzone przez Education Endowment Foundation (EEF) wykazały, że profesjonalny rozwój nauczycieli poprzez kursy e-learningowe ma znaczący wpływ na poprawę jakości nauczania. W raporcie Effective Professional Development Guidance Report podkreślono, że nauczyciele, którzy regularnie uczestniczą w kursach doskonalących, lepiej radzą sobie z wyzwaniami edukacyjnymi i są bardziej zmotywowani do pracy. Wynika to z faktu, że kursy te nie tylko dostarczają nowych informacji, ale również motywują nauczycieli do ciągłego samodoskonalenia.

 

Korzyści dla dyrektora

Inwestowanie w rozwój zawodowy nauczycieli poprzez e-learning przynosi wiele korzyści dyrektorom szkół. Po pierwsze, kursy e-learningowe umożliwiają tworzenie bardziej elastycznego harmonogramu pracy dla nauczycieli, co z kolei zwiększa efektywność zarządzania placówką. Po drugie, dobrze wykształceni nauczyciele podnoszą prestiż szkoły i przyczyniają się do lepszych wyników uczniów. Dodatkowo dyrektorzy mogą liczyć na większe zaangażowanie kadry nauczycielskiej oraz na bardziej innowacyjne podejście do nauczania.

 

Korzyści dla nauczyciela

Dla nauczycieli kursy e-learningowe to szansa na zdobycie nowych umiejętności i wiedzy bez konieczności opuszczania miejsca pracy. Umożliwiają one rozwój zawodowy w dogodnym czasie i tempie, co jest szczególnie ważne w kontekście codziennych obowiązków. Kursy te pozwalają nauczycielom na personalizację procesu nauczania, lepsze dostosowanie metod dydaktycznych do indywidualnych potrzeb uczniów oraz na korzystanie z nowoczesnych technologii edukacyjnych.

 

Korzyści dla uczniów

Uczniowie również odczuwają bezpośrednie korzyści wynikające z udziału nauczycieli w kursach e-learningowych. Lepsi nauczyciele to lepsza jakość edukacji – uczniowie uczą się efektywniej, są bardziej zaangażowani i osiągają lepsze wyniki. Ponadto nauczyciele korzystający z nowoczesnych metod nauczania mogą wprowadzać innowacyjne programy edukacyjne, które zwiększają zainteresowanie uczniów i poprawiają ich motywację do nauki.

 

Przykłady skutecznych programów

Warto wspomnieć o konkretnych przykładach programów e-learningowych, które przyczyniają się do rozwoju kompetencji zawodowych nauczycieli. 

W ramach Nauczycielskiej Akademii Internetowej odbywa się piętnaście kursów e-learningowych. Dotyczącą one oceniania kształtującego, skutecznego i nowoczesnego prowadzenia lekcji, motywacji, pracy z klasą, w której są uczniowie z doświadczeniem migracji i uczniowie ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi. Wszystkie kursy mają praktyczny charakter, a materiały w nich zawarte są dostępne do pobrania i wykorzystania przez uczestników. Każdy z kursów kończy się wydaniem zaświadczenia o jego ukończeniu. Zaświadczenie wystawia akredytowana placówka doskonalenia nauczycieli. Uczestnicy mogą wybrać kursy ze wsparciem mentorskim oraz takie, które realizują samodzielnie. 

 

Wnioski z badań naukowych

Badania naukowe potwierdzają, że inwestowanie w rozwój zawodowy nauczycieli przynosi wymierne korzyści nie tylko nauczycielom, ale również całemu systemowi edukacyjnemu. W raporcie EEF wskazano, że nauczyciele, którzy regularnie uczestniczą w kursach doskonalących, wykazują większą efektywność w pracy, są bardziej zmotywowani i lepiej radzą sobie z wyzwaniami edukacyjnymi. 

Z kolei badania opublikowane w „Journal of Teacher Education” wskazują, że nauczyciele, którzy korzystają z programów e-learningowych, mają większą satysfakcję z pracy, co przekłada się na ich zaangażowanie i motywację do pracy z uczniami. Ponadto w badaniach prowadzonych przez „Educational Technology & Society” podkreślono, że kursy e-learningowe umożliwiają nauczycielom lepsze zrozumienie i zastosowanie nowoczesnych technologii edukacyjnych. Jest to kluczowe w kontekście rozwijającego się świata cyfrowego.

 

Przyszłość edukacji

E-learning będzie odgrywał coraz większą rolę w kształceniu zawodowym nauczycieli. Technologia pozwala na tworzenie bardziej zaawansowanych i interaktywnych form nauczania, które są dostosowane do indywidualnych potrzeb uczestników. Możliwości, które daje sztuczna inteligencja, rzeczywistość wirtualna czy rzeczywistość rozszerzona otwierają nowe perspektywy w zakresie szkoleń zawodowych.

 

E-learning to nie tylko nowoczesna forma edukacji, ale przede wszystkim skuteczny sposób rozwijania kompetencji zawodowych nauczycieli. Dzięki kursom e-learningowym, takim jak te oferowane przez Nauczycielską Akademię Internetową, nauczyciele mają możliwość ciągłego doskonalenia swoich umiejętności, co przekłada się na jakość nauczania i sukcesy edukacyjne uczniów. Dyrektorzy szkół powinni rozważyć wprowadzenie kursów e-learningowych jako stałego elementu rozwoju zawodowego nauczycieli, aby wspierać ich w codziennej pracy i zapewniać najwyższe standardy edukacyjne.

 

Bibliografia

  1. Nauczycielska Akademia Internetowa, Centrum Edukacji Obywatelskiej
  2. Rekomendacje kształcenia nauczycieli, Centrum Edukacji Obywatelskiej, kwiecień 2023.
  3. Effective Professional Development Guidance Report, Education Endowment Foundation

 

Inne aktualności

Aktualności

09/08/2023
Prezentacja do warsztatów dla nauczycieli ,,Budując mosty”
Projekt „Młodzi Przedsiębiorczy. Program rozwoju kompetencji społecznych i obywatelskich w szkołach branżowych’’ korzysta z dofinansowania o wartości 110 187,00 EUR otrzymanego od Islandii, Liechtensteinu i Norwegii w ramach Funduszy EOG....
czytaj więcej»
29/09/2022
Wyniki konkursu dziennikarskiego „Budujemy społeczeństwo otwarte”
Znamy już zwycięzców V edycji konkursu na projekt materiału dziennikarskiego pt. "Budujemy społeczeństwo otwarte", zorganizowanego w ramach programu „I am European: Historie i fakty o migracjach na XXI wiek” finansowanego...
czytaj więcej»

Zobacz inne obszary naszych działań

Organizacja procesu dydaktycznego w oddziale przygotowawczym

Utworzenie oddziału przygotowawczego (OP) to odpowiedzialna decyzja. Przed jej podjęciem należy przeprowadzić diagnozę potrzeb uczniów i analizę zasobów/kompetencji kadry. Pomocne mogą się okazać poniższe pytania.

  1. Na ile diagnoza potrzeb uczniów, w tym ocena ich umiejętności językowych
    przemawia za skierowaniem danego ucznia do OP, a na ile do klasy ogólnodostępnej?
  2. Czy opracowaliśmy kryteria kwalifikacji do OP i powołaliśmy komisję kwalifikacyjną?
  3. W jaki sposób decyzja o konieczności utworzenia OP została zakomunikowana
    nauczycielom? W jaki sposób ustalono, kto będzie uczył w OP?
  4. Czy w ramach organizacji OP przewidzieliśmy zatrudnienie asystenta
    międzykulturowego, który będzie wspierał uczniów i nauczycieli?

Inne aktualności

Aktualności

09/08/2023
Prezentacja do warsztatów dla nauczycieli ,,Budując mosty”
Projekt „Młodzi Przedsiębiorczy. Program rozwoju kompetencji społecznych i obywatelskich w szkołach branżowych’’ korzysta z dofinansowania o wartości 110 187,00 EUR otrzymanego od Islandii, Liechtensteinu i Norwegii w ramach Funduszy EOG....
czytaj więcej»
29/09/2022
Wyniki konkursu dziennikarskiego „Budujemy społeczeństwo otwarte”
Znamy już zwycięzców V edycji konkursu na projekt materiału dziennikarskiego pt. "Budujemy społeczeństwo otwarte", zorganizowanego w ramach programu „I am European: Historie i fakty o migracjach na XXI wiek” finansowanego...
czytaj więcej»

Zobacz inne obszary naszych działań

Nie masz czerwonego paska? Nie szkodzi

Choć jest dopiero kwiecień, już niedługo nauczyciele będą wystawiać przewidywane oceny na koniec roku szkolnego. To czas na poprawianie sprawdzianów i wykonywanie dodatkowych prac, które podniosą oceny i pomogą otrzymać świadectwo z wyróżnieniem. Pytanie tylko, czy ten wyścig po oceny ma w ogóle sens?

Od piętnastu lat jestem związany ze szkołą. Przez ten czas, jako wychowawca, podpisałem kilkaset świadectw, w tym kilkadziesiąt z czerwonym paskiem. Chciałbym zatem wziąć „cenzurkę” na cenzurowane.

Świadectwo z czerwonym paskiem jest tak naprawdę świadectwem z biało-czerwonym paskiem, a więc nawiązuje do barw narodowych. Jakoś ten biały kolor uciekł naszej uwadze. Zakładam, że barwy ojczyste miały być wyróżnieniem za wkład i trud, a świadectwo z takim wyróżnieniem miało charakter odznaczenia za trud i dzielność na polu edukacji szkolnej.

W ostatnim czasie zjawisko „czerwonego paska” budzi coraz większe kontrowersje. Nauczyciele i specjaliści pracujący z dziećmi i młodzieżą biją na alarm. Słychać coraz więcej głosów, że cena, jaką ponoszą uczniowie, za zdobycie wymaganej średniej, jest zbyt wysoka. I nie chodzi tu o sytuacje, w których uczeń ma wewnętrzną motywację do zdobywania dobrych stopni ze wszystkich przedmiotów, ale o poczucie presji ze strony dorosłych lub presji wewnętrznej.

Z własnego doświadczenia wiem, że niełatwo jest zawrócić kogoś z tej drogi. Uczeń skoncentrowany na celu, potrafi zrobić i poświęcić naprawdę dużo, aby dojść do wymarzonego wyniku. I nie byłoby w tym nic niepokojącego, gdyby nie towarzyszące temu koszty emocjonalne. Słyszymy coraz częściej o zjawisku wypalenia szkolnego, które objawia się skrajnym wyczerpaniem emocjonalnym w wyniku ogromnego wysiłku intelektualnego połączonego z chronicznym stresem.

Jeśli nie czerwony pasek, to co?

Spójrzmy zatem na alternatywne wyróżnienia i pracę z uczniami, która mogłaby urealnić ich cele, aby byłyby możliwe do zdobycia, bez konieczności przekraczania siebie. Dla mnie kluczowym wydaje się, że należy rozmawiać z uczniami na temat ich mocnych stron. Każdy z naszych podopiecznych, gwarantuję, ma „supermoce”. Nie muszą być to tylko obszary edukacyjne – część grupy może mieć wyjątkowe zasoby społeczne, organizacyjne, czy komunikacyjne. Warto w takich poszukiwaniach mówić, że to są prawdziwe kompetencje przyszłości, które są kluczowe w przyszłym życiu zawodowym. Oczywiście nie należy deprecjonować tych z uczniów, którym zależy na zdobyciu świadectwa z czerwonym paskiem, ale warto dopytać ich jaką mają motywację, dlaczego jest to dla nich ważne i jak się czują w drodze do osiągania tego celu.

W ogóle pracując wychowawczo z grupą warto zwrócić szczególną uwagę na cele. W praktyce jest to wielokrotne pytanie uczniów: czego chcą? po co to robią? i co jest dla nich ważne? Im młodsi uczniowie, tym częściej nauczyciele powinni modelować proces wychowawczy związany z celami.

Moja najprostsza, a w tej prostocie magiczna, formuła pracy z celami jest następująca:

  1. Jaki mam cel? [PODIUM]
  2. Po czym poznam, że ten cel osiągnąłem? [META]
  3. Jak ten cel osiągnę? [DROGA]
  4. Jak będę świętował osiągnięcie celu? [WRĘCZENIE MEDALU]

Praca z osobistymi celami, świadome ich wyznaczanie, monitorowanie procesu oraz świętowanie różnorodnych sukcesów naszych wychowanków jest dobrą alternatywą dla świętowania tylko i wyłącznie czerwonych pasków w szkole. Można pójść o krok dalej i przyznawać różnokolorowe paski za osobiste osiągnięcia uczniów. Takie postępowanie wzmacnia poczucie wartości oraz uczy otwartości na różnorodność, wszak w tym przypadku, sukces nie jedno ma imię.

Zacznijmy od pracy z rodzicami

Na koniec chciałbym podzielić się refleksją, że pracę wokół wyników nauczania należy rozpocząć z rodzicami uczniów, to często w nich jest źródło „motywacji”. Chcą oni dobrze dla swoich dzieci i w wyniku tego mogą robić bardzo wiele, aby ich dzieciom w szkole szło jak najlepiej. Trudno tu o jakąś szczególną radę, przekierowałbym jednak ich uważność na dziecko, czy przypadkiem nie jest to zadanie, które przekracza jego możliwości, albo czy cena, którą ponosi nie jest zbyt wysoka. Dodatkowo warto porozmawiać o zasobach i mocnych stronach, które są jeszcze do odkrycia.

Podsumowując, jeśli chcemy, aby uczniowie pracowali nad wynikami, które umożliwiają zdobycie czerwonego paska, powinniśmy sprawdzić, czy jest to cel uwewnętrzniony przez osobę, która ma podjąć wysiłek związany z wytężoną pracą. W innym przypadku może być to zadanie przekraczające możliwości ucznia i nie dające mu wewnętrznej satysfakcji. Dajmy jako dorośli “świadectwo” swojej dojrzałości i zadbajmy o dobrostan uczniów i uczennic.

 

Artykuł powstał we współpracy z Polska Press w cyklu: “To nie jest na ocenę?

Inne aktualności

Aktualności

09/08/2023
Prezentacja do warsztatów dla nauczycieli ,,Budując mosty”
Projekt „Młodzi Przedsiębiorczy. Program rozwoju kompetencji społecznych i obywatelskich w szkołach branżowych’’ korzysta z dofinansowania o wartości 110 187,00 EUR otrzymanego od Islandii, Liechtensteinu i Norwegii w ramach Funduszy EOG....
czytaj więcej»
29/09/2022
Wyniki konkursu dziennikarskiego „Budujemy społeczeństwo otwarte”
Znamy już zwycięzców V edycji konkursu na projekt materiału dziennikarskiego pt. "Budujemy społeczeństwo otwarte", zorganizowanego w ramach programu „I am European: Historie i fakty o migracjach na XXI wiek” finansowanego...
czytaj więcej»

Zobacz inne obszary naszych działań

Moja droga do uczenia bez ocen cyfrowych

Kiedy zaczęłam nową pracę w jednym z warszawskich liceów, od razu zostałam też wychowawczynią klasy I. W czasie rozmów z uczniami w ciągu tego pierwszego roku naszej współpracy dowiadywałam się, że wielu z nich czuje się zniechęconych do dalszej nauki złymi ocenami, że wydaje im się, że są beznadziejni, bo mimo starań dostają oceny niedostateczne z popraw sprawdzianów (wtedy w dzienniku pojawiały się dwie jedynki i obie miały wpływ na ocenę semestralną lub roczną), co powodowało, że bali się przystępować do próby podwyższenia oceny. Mówili też, że czasami nie widzą sensu w uczeniu się jakiegoś przedmiotu, bo już mają z niego np. pięć jedynek, więc niezależnie od tego, jakie oceny by zdobyli, będą mieć ocenę niedostateczną na koniec semestru.

Dało mi to bardzo do myślenia – stosowałam wtedy ocenianie cyfrowe, ale bliska była mi myśl, że nauka jest procesem, a więc oczekiwany efekt nie musi nastąpić dla wszystkich osób w tym samym czasie, że definiuję jako sukces edukacyjny mojego ucznia fakt opanowania przez niego danego zagadnienia/umiejętności, a nie rozliczanie go z liczby prób potrzebnych mu do osiągnięcia tego sukcesu. Bardzo uderzyły mnie też odczucia uczniów, o których mówili – to, jak wieczne ocenianie (szczególnie w przypadku niskich ocen) zabijało w nich motywację oraz jakąkolwiek chęć zdobywania wiedzy. Postanowiłam nie zostawiać ich samych sobie i coś zmienić w moim podejściu do oceniania. Tak zaczął kiełkować we mnie pomysł, żeby odejść od ocen cyfrowych.

Aby go zrealizować, potrzebowałam wiedzy. Byłam już wtedy absolwentką studiów podyplomowych zorganizowanych przez CEO i APS dla liderów zespołów przedmiotowych i jakkolwiek tematem studiów nie było bezpośrednio ocenianie kształtujące, ta idea była mi znana, oczywiście w niedużym zakresie. Zaczęłam czytać i dowiadywać się, czy ocenianie bieżące wyrażone cyframi w skali 1-6 jest konieczne wg prawa oświatowego (nie jest), jak czuje się osoba, która uczy się w dużej mierze dla ocen (bezwolnie, bez wpływu na to, co robi w szkole), jak rodzice traktują złe oceny swoich dzieci (w większości przypadków jako ich porażkę i to nie tylko w tym konkretnym sprawdzianie, ale w całym procesie edukacyjnym, a w skrajnych wypadkach nawet w życiu – spotkałam się z opiniami, że skoro dziecko ma trzy jedynki z matematyki, nic z niego nie będzie).

Oglądałam webinaria i nagrania wykładów p. Marzeny Zielińskiej i jej gości, czyli Fundacji Budzącej Się Szkoły, które otwierały mi oczy na zjawiska, które wtedy były dla mnie kuszące, ale trudne i nowe – jak motywować uczniów, jak skłaniać ich do pracy bez bata nad głową, jak mądrze wspierać młodego człowieka. Wtedy nabrałam pewności, że ocenianie postępów ucznia oceną cyfrową jest wadliwe, ponieważ moim zdaniem ocena utraciła swoją rolę diagnostyczną. Cyfra nie mówi uczniowi jasno, co zrobił dobrze, co źle, a przede wszystkim, czego się nauczył i nie daje mu wskazówek do dalszej pracy (co uzupełnić, co przećwiczyć). Nie chciałam brać udziału w stawianiu „straszaków” ‒ złych ocen, które nie motywują uczniów do większej pracowitości, tylko skłaniają do kombinowania, jak uniknąć jedynki z klasówki. Czułam i widziałam wśród moich uczniów, że zupełnie tracili z oczu cel swojej nauki i wewnętrzną motywację do zdobywania wiedzy.

Na studiach, do których podjęcia w założeniu przygotowuje liceum ogólnokształcące, sesja egzaminacyjna zwykle jest dwa razy w roku. Zatem logiczne wydało mi się, że moi uczniowie – przyszli studenci – będą musieli zmienić myślenie nt. uczenia się „pod ocenę”, chyba że w głupi sposób postanowią uczyć się tylko w czasie sesji, nie przyswajać wiedzy, nie pogłębiać jej w czasie wykładów i ćwiczeń. Studia wymagać będą od młodego człowieka samosterowności i automotywacji, niewspomaganych żadną oceną. Uważałam i uważam, że rezygnacja z ocen cyfrowych w szkole średniej będzie im w tym pomocna.

Przekleństwo oceny cyfrowej wynika z przekonania, że jest to jedyna metoda dokonania oceny przez nauczyciela. Nie jest to prawdą. Nieumotywowana (lub umotywowana pobieżnie), stawiana za każdą uczniowską aktywność ocena to droga do tego, żeby uczniowie budowali negatywny obraz siebie, porównywali się z innymi w nieumotywowany sposób, a ich rodzice wywierali na nich presję i zaspokajali swoje ego wizją „dziecka z samymi szóstkami”.

Bliskie jest mi spojrzenie, które można streścić hasłem „uczeń architektem swojego procesu edukacyjnego”. Przejrzałam swoje notatki i prace z wspomnianych wyżej studiów podyplomowych i uwierzyłam, że dam radę zmienić kawałeczek, wycineczek polskiej oświaty ‒ potrafię nie tylko jasno formułować cele lekcji czy przekazywać informacje zwrotne (co robiłam już na tym poziomie, pisząc uczniom pod ich pracami pisemnymi uwagi o tym, co już umieją, i o tym, czego jeszcze nie), ale także zaczęłam patrzeć inaczej na proces dydaktyczny. Mogę powiedzieć z czystym sumieniem, że nie interesuje mnie sprawdzanie ucznia w celu skupienia się na jego błędach ani wtłaczanie mu do głowy porcji wiedzy pod groźbą kary. Postanowiłam, że chcę być przewodnikiem w samodzielnym uczeniu się.

Tak, brzmiało to utopijnie – pracowałam całe życie w szkołach państwowych, liceach z klasami około trzydziestoosobowymi, podczas gdy wiele prezentowanych w Internecie rozwiązań zostało przetestowanych w szkołach społecznych, najczęściej podstawowych, z mniejszymi zespołami klasowymi. Zatem, żeby wprowadzić zmianę w mojej szkole, musiałam przekonać dyrektora, że poradzę sobie ze skutecznym przygotowaniem uczniów do egzaminu maturalnego. Zaczęłam od przedstawienia kwestii oceniania z trzech perspektyw: prawnego, neurodydaktycznego i mojej metodyki pracy, która bazuje na SCRUM (zastosowanie metod zwinnych w edukacji).

Podstawowe dokumenty dotyczące oceniania, czyli Ustawa o Systemie Oświaty i Rozporządzenie ws. oceniania, klasyfikowania i promowania (z 22 lutego 2019) pozwalają nauczycielowi oceniać w sposób dowolny. Cyfrowa forma oceny w skali 1-6 jest wymagana tylko w przypadku oceny rocznej/ końcowej. Co więcej, przywołane dokumenty jasno formułują m. in. takie cele oceniania wewnątrzszkolnego:

– informowanie ucznia o poziomie jego osiągnięć edukacyjnych i jego zachowaniu oraz o postępach w tym zakresie;

– udzielanie uczniowi pomocy w nauce poprzez przekazanie uczniowi informacji o tym, co zrobił dobrze i jak powinien się dalej uczyć;

– udzielanie wskazówek do samodzielnego planowania własnego rozwoju;

– motywowanie ucznia do dalszych postępów w nauce i zachowaniu (z art. 44b UoSO);

– monitorowanie pracy ucznia oraz przekazywanie uczniowi informacji o jego osiągnięciach edukacyjnych pomagających w uczeniu się, poprzez wskazanie, co uczeń robi dobrze, co i jak wymaga poprawy oraz jak powinien dalej się uczyć (z § 12 Rozporządzenia).

W moim odczuciu ocena cyfrowa nie tylko nie realizuje założonych przez ustawodawcę celów, ale – niepoparta informacją zwrotną ‒ uniemożliwia udzielenie wskazówek do dalszej pracy ucznia ani nie wpływa motywująco na jego naukę.

Następnie zapoznałam się ze stanowiskiem neurodydaktycznym. Badania dotyczące procesów uczenia się i aktywności mózgu wykazały, że uczenie się jest nieskuteczne wtedy, kiedy ludzie są cały czas sprawdzani lub kiedy się boją. Strach – w sytuacji szkolnej najczęściej przed złą oceną (i jej konsekwencjami w domu), wyśmianiem przez klasę, dezaprobatą nauczyciela i rozczarowaniem samego siebie – powoduje wyrzut kortyzolu i stawia organizm w stanie alarmowym, ale nie aktywuje części mózgu odpowiedzialnych za zapamiętywanie i analizowanie. Fizjologicznie człowiek jest wtedy niemal niezdolny do skupienia się na złożonych komunikatach czy zachowaniach. Także obniżenie nastroju z powodu ocen, które nie dają wskazówek do planowania nauki, powoduje demotywację i niechęć do danego przedmiotu. Uczniowie zaczynają postrzegać całych siebie przez pryzmat ocen i etykietek „zdolny, niezdolny, leń, tępak”. Odchodzą od elementarnej prawdy, że są kimś więcej niż ich ocena ze sprawdzianu.

Metodyka zwinna (Agile) wykorzystywana w pracy projektowej w biznesie może zostać zastosowana w edukacji. Najogólniej mówiąc, SCRUM jest metodą planowania działań projektowych, zmierzających do wytworzenia czegoś (np. przyrostu wiedzy i umiejętności z jakiejś części materiału przedmiotowego) dzięki pracy samoorganizującego się zespołu, realizującego wyraźnie sformułowany cel. Nauczyciel pełni w takim ujęciu rolę właściciela produktu (= wiedzy), definiującego, czego należy się nauczyć oraz monitorującego wyniki pracy po każdym etapie (sprincie). Jednak to uczniowie planują swój sposób pracy, jej tempo i dzielą ją na etapy. W takiej sytuacji ocena cyfrowa nie mówi im, czego jeszcze nie wykonali i jak mogą poprawić rezultaty, dużo efektywniej pracują, jeśli będą otrzymywać informację zwrotną nt. swoich działań.

Kiedy zgromadziłam wiedzę z powyższych trzech zakresów, poszłam na rozmowę do dyrektor mojej szkoły i zaprezentowałam jej zalety odejścia od ocen cyfrowych. Wyraziła zgodę na ten sposób pracy przeze mnie od nowego roku szkolnego, na razie eksperymentalnie przez jeden semestr, pod warunkiem poinformowania dokładnie rodziców, uczniów i przygotowania przeze mnie zmian w statucie szkoły, aby znalazł się w nim zapis o takim rodzaju oceniania. Przygotowałam zmiany i zostały one włączone do statutu uchwałą rady pedagogicznej. Pod koniec roku szkolnego poszłam na zebrania rodziców do wszystkich klas, które uczyłam i które miałam uczyć w roku następnym i przedstawiłam rodzicom ideę zmian. Ku mojemu zaskoczeniu, reakcje były bardzo pozytywne, a czasem (np. u rodziców uczniów, którzy w poprzednim etapie edukacyjnym spotkali się z ocenianiem kształtującym) nawet entuzjastyczne.  Uczniowie także wyrazili zgodę na eksperyment.  Przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego przedstawiłam mój pomysł nauczycielom – tu napotkałam na duże zdziwienie, sceptycyzm, choć zdarzały się też głosy wspierające. W każdym razie nikt z moich kolegów ani wtedy, ani dotychczas nie zastosował mojego systemu oceniania.

Po pierwszym semestrze uczniowie wypełnili ankiety samooceny, na podstawie których postawiłam im oceny okresowe (te moja dyrekcja życzyła sobie mieć w postaci cyfr) oraz udzielili mi informacji zwrotnej nt. kontynuacji projektu. Wszyscy byli za, stwierdzili, że dzięki brakowi ocen cyfrowych uczą się dużo spokojniej, wolą dostawać punkty bądź procenty pod pracami, bo jest to sposób oceniania, który pojawi się też na ich egzaminie maturalnym. Podkreślali, że przedziały na poszczególne oceny ustalone w statucie szkoły są demotywujące (np. ocena 2 między 41 a 60% punktów możliwych do zdobycia z klasówki), a u mnie widzą konkretnie swój wynik w postaci liczby i osoba, która zdobyła 60%, nie jest w moich oczach uznana za mająca takie samo osiągnięcie, co osoba, która zdobyła 45% punktów. Mówili, że czują się dobrze, kiedy mogą poprawiać każde swoje osiągniecie, z którego nie są zadowoleni, bo wiedzą, że nie chcę złapać ich na niewiedzy, ale dać im szansę na progres i uzupełnienie braków.

Po trzech latach pracy bez ocen nie wróciłabym za nic do starego systemu. Widzę, jak moi uczniowie stają się coraz odważniejsi i coraz bardziej świadomi, że są odpowiedzialni za proces uczenia się, w którym ja jestem tylko przewodnikiem.

Inne aktualności

Aktualności

09/08/2023
Prezentacja do warsztatów dla nauczycieli ,,Budując mosty”
Projekt „Młodzi Przedsiębiorczy. Program rozwoju kompetencji społecznych i obywatelskich w szkołach branżowych’’ korzysta z dofinansowania o wartości 110 187,00 EUR otrzymanego od Islandii, Liechtensteinu i Norwegii w ramach Funduszy EOG....
czytaj więcej»
29/09/2022
Wyniki konkursu dziennikarskiego „Budujemy społeczeństwo otwarte”
Znamy już zwycięzców V edycji konkursu na projekt materiału dziennikarskiego pt. "Budujemy społeczeństwo otwarte", zorganizowanego w ramach programu „I am European: Historie i fakty o migracjach na XXI wiek” finansowanego...
czytaj więcej»

Zobacz inne obszary naszych działań

Jak przygotować się do egzaminów -tajniki sukcesu w nauce

Kiedy zbliża się egzamin uczniowie, nauczyciele i rodzice często odczuwają wysoki poziom niepokoju. Jednak kluczem do sukcesu nie jest panika, lecz odpowiednie przygotowanie. Nie chodzi o intensywne uczenie się przed samym egzaminem lecz o zaplanowany proces oparty na zasadach skutecznego uczenia się.

Fundament uczenia się, czyli planowanie nauki

Fundamentem udanego procesu uczenia się jest planowanie. Planowanie to nie tylko ustalenie harmonogramu nauki, ale również podzielenie materiału na mniejsze części i regularne powtarzanie ich. Uczniowie potrzebują wsparcia w tym zadaniu, ponieważ planowanie nie jest procesem łatwym ani intuicyjnym. Dlatego tak często do sprawdzianów czy egzaminów przygotowują się w ostatniej chwili. Ten syndrom “ostatniej chwili” ma efekt fizjologicznego rozwoju mózgu. Bowiem obszar odpowiedzialny za tę umiejętność rozwija  się do 20 roku życia. To dlatego studenci z większą łatwością niż uczniowie szkoły podstawowej uczą się samodzielnie. Początki planowania muszę odbywać pod czujnym okiem nauczyciela i to on pokazuje, jak to robić oraz wspiera w realizacji tego planu.

Przywoływanie to klucz do trwałego uczenia się

W kontekście przygotowań do egzaminu istotnym elementem jest praktyka przywoływania informacji. To proces, który dotyczy wszystkich uczniów w klasie. Polega na regularnym wydobywaniu wcześniej przyswojonych treści z własnej pamięci. Co pozwala uczniowie określić, co już umie, a co wymaga dodatkowej pracy. Nauczyciel może zacząć każdą lekcję od prostego pytania: “O czym rozmawialiśmy na ostatniej lekcji” i zaprosić wszystkich uczniów do zastanowienia się a następnie do zapisania kilku zdań w zeszycie lub na kartce. Potem poprosić, by kilkoro uczniów podzieliło się tym, co zapisało. Na taką aktywność wystarczy kilka minut.

Skuteczne przygotowanie to połączenie przywoływania, rozłożenia nauki w czasie i ćwiczeń przemieszanych

Skuteczne przygotowanie do egzaminu opiera się na połączeniu trzech kluczowych praktyk: przywoływania, rozłożonej nauki w czasie i ćwiczeń przemieszanych. Przywoływanie pozwala rozpoznać uczniom, co wiedzą a czego jeszcze nie. Rozłożenie w czasie pozwala na to, by przypominać sobie małe porcje wiedzy bez zbędnego obciążenia czasowego. Ćwiczenia przemieszane natomiast angażują umiejętności z różnych tematów, co sprzyja zrozumieniu materiału w szerszym kontekście.

Nauczyciel odgrywa kluczową rolę w procesie przygotowań do egzaminu. To on zaprasza uczniów do praktykowania przywoływania i modeluje tę aktywność w klasie. Dzięki jego wsparciu uczniowie uczą się skutecznie planować naukę i korzystać z różnych strategii uczenia się. To z kolei pozwala uczniom zdobyć pewność siebie i osiągnąć sukces w nauce. Takie umiejętności procentują w przyszłości. Młodzi ludzie stają się bardziej samodzielni w nauce, co wyposaża ich w jedną z kluczowych kompetencji przyszłości – umiejętność uczenia się, oduczania i uczenia się na nowo. 

 

Artykuł powstał we współpracy z Polska Press w cyklu: “To nie jest na ocenę?

Inne aktualności

Aktualności

09/08/2023
Prezentacja do warsztatów dla nauczycieli ,,Budując mosty”
Projekt „Młodzi Przedsiębiorczy. Program rozwoju kompetencji społecznych i obywatelskich w szkołach branżowych’’ korzysta z dofinansowania o wartości 110 187,00 EUR otrzymanego od Islandii, Liechtensteinu i Norwegii w ramach Funduszy EOG....
czytaj więcej»
29/09/2022
Wyniki konkursu dziennikarskiego „Budujemy społeczeństwo otwarte”
Znamy już zwycięzców V edycji konkursu na projekt materiału dziennikarskiego pt. "Budujemy społeczeństwo otwarte", zorganizowanego w ramach programu „I am European: Historie i fakty o migracjach na XXI wiek” finansowanego...
czytaj więcej»

Zobacz inne obszary naszych działań

Informacja zwrotna. Cud w szkole i w domu.

Błędy. Czy można je popełniać w szkole?

Wyobraźmy sobie życie, miejsce, środowisko, gdzie myśli się tylko o sukcesach. Nigdy nie patrzy do tyłu, nie analizuje błędów…nie uczy na nich. Ile tracimy w ten sposób, ile o sobie nie wiemy?

A tak właśnie można popatrzeć na szkołę. Świętujemy w niej sukcesy, nagradzamy uczniów dobrym stopniami, jesteśmy z nich dumni, chwalimy, a jak odnosimy się do porażek…? Te kończą się na złej ocenie, są powodem do wstydu, a w ogóle lepiej o nich wcale nie mówić. Ewentualnie można je szybko i po cichu poprawić. I koniec.

A przecież dobre uczenie się, to m.in. uczenie się na błędach. Czy w dzisiejszej szkole jest miejsce na to, aby zauważać błędy i traktować je jako naturalny element nauki? Odpowiedź jest zaskakująco prosta, a jej sekret tkwi w pojęciu “informacja zwrotna”.

Praca z “informacją zwrotną” w szkole to wciąż nowość – i to nawet mimo ostatniej propozycji rozporządzenia minister Barbary Nowackiej. Odwołując się do swoich doświadczeń uczniowskich muszę przyznać, że sama  w szkole w dużej mierze skupiałam się na ukrywaniu przed nauczycielem tego, czego nie wiem. Dlaczego? Bo za niewiedzę dostaje się „karę”, a więc stopień. „Nie wiesz? Ty? No po tobie spodziewałem się więcej” brzmiała najczęściej wypowiedź rozczarowanego nauczyciela. W mojej głowie pojawiały się wtedy myśli, że zawiodłam, że nie dałam rady. Niestety tego ciągle doświadczają uczniowie, zmagając się z powszechną oceną na każdym kroku funkcjonowania.

Doceniać błędy? Ależ tak.

A przecież „jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz” mówi klasyk, i trudno się z nim nie zgodzić. Tylko jak doceniać – lub nawet prowadzić uczniów do świadomego popełniania błędów – jeśli mamy stawiać oceny!?

Odpowiedź jest prostsza niż się wydaje. Bo, my – nauczyciele możemy wystawić uczniom ocenę, ale w taki sposób, aby ich nie zniechęcić. Jak to możliwe? – po prostu – ocena wcale nie musi być stopniem! To może być…

Informacja zwrotna – czym jest?

Definicja informacji zwrotnej wypracowana przez lata w Centrum Edukacji Obywatelskiej mówi, że jest to informacja wspierająca rozwój, składająca się z elementów odnoszących się do znanych wcześniej uczniowi kryteriów. Zawiera wskazanie i docenienie dobrych elementów pracy dziecka, pokazanie tego, co wymaga poprawienia oraz wskazówek, w jaki sposób należy pracę poprawić, są w niej też informacje jak pracować dalej.

Informacja zwrotna może być ustna lub pisemna, długa lub krótka, przybierać formę tekstu, notatek, punktów, tabeli…– słowem, ma pasować nauczycielowi. Ważne jest tylko to, aby pomagała uczniowi w nauce i odnosiła się do wcześniej mu znanych kryteriów.

Informacja zwrotna to najpierw docenienie

Dla mnie jako dla nauczycielki od lat stosującej informację zwrotną najważniejszym aspektem wynikającym z pracy z tym narzędziem jest systematyczne docenianie ucznia. Informacja zwrotna ZAWSZE ZACZYNA SIĘ bowiem od docenienia tego, co uczeń zrobił dobrze.

Uważam, że dla nauczyciela jest to najlepsza droga do budowania dobrej relacji z uczniem. Uczniowie przyzwyczajeni są do tego, że nauczyciele wskazują im głównie błędy. Wielu nauczycieli skupia się na tym, aby pomagać dzieciom poprzez pokazywanie miejsc, w których są błędy, mówią, że nie mają czasu mówić o tym, co uczniowie zrobili dobrze.

Tymczasem doświadczenia pracy szkolnej (i badania naukowe) pokazują, że osoba ucząca się kompletnie inaczej odbiera wskazówki do dalszej pracy wtedy, gdy jest dowartościowana za swoje dotychczasowe efekty, a inaczej gdy doświadcza przede wszystkim (lub wyłącznie) krytyki. Praca z informacją zwrotną to proces spokojny, bez stresu, bez podliczania punktów i obliczania wynikającej z tego oceny.

A co na to prawo?

W polskim prawie oświatowym nauczyciel zobowiązany jest do wystawienia jednego stopnia – do stopnia na koniec roku. Tymczasem ocenianie bieżące ma służyć dawaniu uczniom wskazówek, co zrobił dobrze, co zrobił źle, jak ma to poprawić i w jakim kierunku powinien pracować dalej. Brzmi znajomo? Oczywiście – taką funkcję w 100% pełni informacja zwrotna, której wcale nie trzeba (a wręcz nie powinno się) łączyć ze stopniem wyrażonym cyfrą. Trudno w to uwierzyć wielu nauczycielom, którzy uważają, że ich podstawowym obowiązkiem jest przede wszystkim wystawienie… cyferek.

Ocena nie uczy. Informacja zwrotna tak. 

Cyfry dają tylko namiastkę prawdziwej oceny, która w myśl prawa ma zapewniać rozwój uczniowi. Bo ocenianie stopniami opiera się na odejmowaniu od stuprocentowej puli zadań do wykonania, tymczasem ocenianie informacją zwrotną to proces wprost przeciwny – opiera się na budowaniu na tym, co uczeń zrobił dobrze i wykorzystywaniu jego mocnych stron do dalszego rozwoju.

Ocenianie stopniami jest obecne w polskich szkołach od lat i zapewne jeszcze wiele lat obecne będzie. Nie moją rolą jest podsumowywanie czy to dobrze czy źle. Wiem jednak, że wystawianie stopni cyframi nie zapewnia tego wszystkiego, co daje informacja zwrotna. Bo ta sprawia, że zasady stają się dla uczniów jasne, a z całego uczenia eliminujemy ogromną porcję zupełnie niepotrzebnego stresu.

Motywacja. Wszyscy tego szukamy.

Ten stres związany z ocenami ma swoje przykre konsekwencje. Okazuje się, że wielu uczniów jest kompletnie odzwyczajonych od analizowania swoich mocnych stron i zastanawiania się nad tym, co należałoby zrobić, aby osiągnąć wyższe wyniki. Wystarcza im stopień. Zaliczając materiał, spada im kamień z serca – dostali stopień, nie muszą do tego wracać.

Aby budować poczucie świadomości uczenia się naszych dzieci warto pytać je o to, czego się nauczyli, co jest ich mocną stroną, nad czym jeszcze muszą popracować.  Jeśli nie dostali takiej informacji od nauczyciela, możemy spróbować jej udzielić z perspektywy rodzica lub nawet zachęcać nasze pociechy do systematycznej samooceny.

Informacja zwrotna – narzędzie dobre dla rodziców.

Informacja zwrotna to sposób, który może wykorzystywać każdy. Budując komunikat do dziecka skup się przede wszystkim na docenieniu tego, co już zrobiło, powiedz nad czym powinno w pierwszej kolejności popracować i jak powinno to zrobić. Może to dotyczyć nauki, pracy nad zachowaniem, czy nawet prozaicznych czynności domowych.

Ja osobiście jestem nauczycielem, ale i mamą, której dzieci nie dostawały w szkole informacji zwrotnych. Bez najmniejszego problemu udawało mi się jednak z moimi córkami samodzielnie opracowywać kierunki, nad którymi wspólnie pracowałyśmy. Jako nauczycielka miałam natomiast przyjemność pracować z uczniami właściwie na każdym etapie edukacyjnym. Wszędzie i zawsze wykorzystywałam (i będę wykorzystywać) informację zwrotną – jej prostota i uniwersalizm są niezastąpione.

Dlatego z takim przekonaniem mówię do rodziców i nauczycieli: sięgajmy po informację zwrotną. To narzędzie proste, przejrzyste, a co najważniejsze – przede wszystkim skuteczne.

 

Artykuł powstał we współpracy z Polska Press w cyklu: “To nie jest na ocenę?

Inne aktualności

Aktualności

09/08/2023
Prezentacja do warsztatów dla nauczycieli ,,Budując mosty”
Projekt „Młodzi Przedsiębiorczy. Program rozwoju kompetencji społecznych i obywatelskich w szkołach branżowych’’ korzysta z dofinansowania o wartości 110 187,00 EUR otrzymanego od Islandii, Liechtensteinu i Norwegii w ramach Funduszy EOG....
czytaj więcej»
29/09/2022
Wyniki konkursu dziennikarskiego „Budujemy społeczeństwo otwarte”
Znamy już zwycięzców V edycji konkursu na projekt materiału dziennikarskiego pt. "Budujemy społeczeństwo otwarte", zorganizowanego w ramach programu „I am European: Historie i fakty o migracjach na XXI wiek” finansowanego...
czytaj więcej»

Zobacz inne obszary naszych działań