Artykuł
Temat współpracy nauczycieli w zespołach stale powraca i niestety nadal nie zachodzą w tym obszarze spektakularne zmiany. Kiedyś uczyłam w naprawdę wspaniale zorganizowanej szkole, jej jedynym mankamentem była właśnie współpraca nauczycieli i przez lata nie dało się z tym nic zrobić, ze szkodą dla uczniów i nauczycieli. I nie mam tu na myśli pracy w zorganizowanych zespołach zadaniowych, bo taka przecież w szkołach występuje, chodzi mi raczej o współpracę pedagogiczną, dyskusję i wspólne doskonalenie procesu nauczania.
Panuje pogląd, że nauczyciele współpracują ze sobą, biorąc udział w radach pedagogicznych, szkoleniach i kiedy są członkami zespołów zadaniowych. Jednak moim zdaniem kultura współpracy nauczycieli wokół nauczania nie jest w Polsce tak powszechna, jak w innych krajach, w których jest ona elementem organizacji pracy szkoły.
Przedstawiam wskazówki konsultantki edukacyjnej – Elisy MacDonald (jej książka „Intentional Moves: How Skillful Team Leaders Impact Learning”) – jak budować współpracę nauczycieli wokół nauczania, według której, ważne są następujące elementy budujące tę współpracę:
- czytanie wspólnie tekstów edukacyjnych,
- prowadzenie wzajemnych obserwacji lekcji,
- wspólne przyglądanie się pracy uczniów.
Nie są to łatwe do realizacji wskazówki. Są bardzo ambitne, ale znam szkoły, które z powodzeniem je wykorzystują.
Do wskazówek Elisy MacDonald dołączę informacje o naszych propozycjach w programie Szkoła ucząca się.
Trzy wskazówki w skrócie.
- Nawyk wspólnego czytania
Samodzielne czytanie tekstów edukacyjnych oraz oglądanie filmów i podcastów jest niezmiernie pożądane. Jednak nie przeceniajmy tego sposobu doskonalenia nauczyciela. Zmiana nawyków nauczania pod wpływem przeczytanego tekstu występuje niezwykle rzadko. Ale jeśli nauczyciele wspólnie omawiają przeczytany tekst, to mogą podzielić się pomysłami i wspólnie zastanowić nad tekstem. Bez konsultacji z innymi nauczycielami zwykle „wyczytany” pomysł „upada”. Dlatego warto omówić z innymi nauczycielami tekst, przedyskutować i może rozwinąć wykorzystując zasoby innych. Jednocześnie wspólne studiowanie tekstu zwiększa szansę na zastosowanie dobrych pomysłów w całej szkole.
W programie Szkoła ucząca się rekomendowaliśmy Rozmowy o nauczaniu.
Opracowaliśmy 27 krótkich tekstów, które polecaliśmy nauczycielom przeczytać przed spotkaniem, a w czasie spotkania proponowaliśmy dyskusję na temat tekstu (z wykorzystaniem lub nie scenariuszy spotkania). Byłam autorka tego pomysłu, ale spotkałam się z powątpiewaniem innych członków zespołu Szkoły uczącej się, czy da się ten pomysł wykorzystać w polskich szkołach. Okazało się, że kilka szkół podjęło wyzwanie i powstały nawet kluby Rozmów o nauczaniu. Wykorzystują je również szkoły biorące udział w Całościowym Rozwoju Szkoły. Wszystkie teksty, scenariusze i wskazówki do Rozmów o nauczaniu można znaleźć na blogu – Oś świata
Wracając do wskazówek Elisy MacDonald, oto jej rady dla lidera podejmującego się organizacji wspólnego czytania tekstów:
- Zacznij od krótkich tekstów.
Zaproponuj krótki angażujący tekst (np. komiks, kontrowersyjny cytat, inspirujący fragment podcastu), jeśli nauczyciele podejmą dyskusję, to można potem przejść do dłuższych tekstów (np. fragment rozdziału z książki, artykułu, streszczenie pracy badawczej lub opracowanych wyników badań). Najważniejsze jest, aby teksty były poruszające dla nauczycieli i zachęcały do dyskusji.
- Zorganizuj rozmowę w sposób sprzyjający dyskusji.
Czasami, aby rozpocząć opartą na tekście dyskusję zespołową, wystarczy dobre pytanie. Lepiej jest, gdy dyskusja od razu wywiąże się po przeczytaniu tekstu. Odwlekanie może zobojętnić nauczycieli na tekst.
W Rozmowach o nauczaniu polecaliśmy zorganizować spotkanie przy kawie w miłej atmosferze.
- Nawiązanie do tekstu.
Może się okazać, że inne ważne wydarzenia odciągną dyskutantów od tekstu. Jednak warto wrócić do niego, aby podkreślić, że jego przeczytanie czemuś służyło. Można powrócić poprzez pytania: „Czy widzicie jakieś połączenie z tekstem?”, „Gdzie w tekście to występuje?”, „Co cię w tekście zaciekawiło?”,
„Z czym się zgadzasz, a z czym nie?”, „Co mówi autor na ten temat?”.
Z naszych doświadczeń z Rozmów o nauczaniu wynika, że te spotkania nie powinny być obowiązkowe i narzucane, wystarczy, gdy weźmie w nich udział tylko kilka osób. Z czasem inne osoby mogą mieć chęć przyłączenia się.
- Nawyk obserwacji koleżeńskiej
Samotne prowadzenie lekcji, w porównaniu z prowadzeniem lekcji z obserwacją koleżeńską, to tak jak samotne pójście do kina – a wyjście z przyjaciółmi i wspólne omówienie z nimi wrażeń po filmie.
W programie Szkoła ucząca się i w jego działaniu Całościowy rozwój szkoły polecamy tak zwane – OK obserwacje. Różnią się one od hospitacji tym, że mają na celu pomóc nauczycielowi dobrze nauczać, nie są oceniające i są przeprowadzane przez kolegę lub koleżankę i omawiane tylko w gronie obserwatora i obserwowanego.
Tego typu obserwacje ma na myśli autorka artykułu. Oto kilka wskazówek dla organizatora takich obserwacji:
- Każda obserwacja musi mieć konkretny cel – co i po co obserwujemy.
Wejście do klasy na obserwację kusi obserwowaniem wszystkiego. Warto, aby cały zespół nauczycieli postawił sobie cel doskonalenia i aby obserwacja dotyczyła właśnie tego celu. Jeśli np. celem szkoły jest poprawa pracy uczniów w grupach, to obserwujący właśnie tę pracę powinien obserwować.
W OK obserwacji również zalecamy skupienie się nad wybranym aspektem pracy całej szkoły.
- Decyzja, który fragment lekcji będzie obserwowany.
Nie trzeba obserwować całej lekcji. Jeśli na przykład obserwacja ma dotyczyć pracy w grupie, to można ustalić, który fragment lekcji będzie odpowiedni.
W OK obserwacji zauważyliśmy, że jeśli nie jest to cała lekcja, to nauczyciele chętniej biorą udział w obserwacji i nie rozpraszają się.
- Wybór sposobu zbierania i analizy danych.
Kierując się celem, warto opracować arkusz obserwacji, aby łatwo było z niego skorzystać po wypełnieniu go. To pomaga w OK obserwacji w podsumowaniu podczas rozmowy poobserwacyjnej. Arkusz powinien być znany przed obserwacją zarówno obserwującemu, jak i obserwowanemu.
Autorka Eliza McDonald proponuje iść dalej i omawiać obserwacje w zespole.
W innej propozycji Szkoły uczącej się– Spacerze obserwacyjnym, obserwacje w zespole są omawiane bez podawania nazwisk, czyli np.: „W 10 obserwacjach w 5 przypadkach nauczyciel zorganizował prace w grupach, w nich zaobserwowano, że połowa uczniów była zaangażowana w wykonanie zadania zespołowego”.
- Film, czy na żywo?
Lekcje można obserwować na żywo, albo można nagrać film. Obie obserwacje mają zalety i wady.
W OK obserwacji w naszych programach nauczyciele preferują obserwacje na żywo.
- Spojrzenie na wspólną pracę uczniów
Oznacza to przełamanie izolacji nauczycieli w nauczaniu. Najczęściej ma to formę omawiania prac uczniowskich. Wspólne spojrzenie daje wiele dodatkowych użytecznych informacji. W programie Szkoła ucząca się proponowaliśmy zespołom nauczycieli technikę nazywaną – Analiza prac uczniowskich.
W zespołach przedmiotowych nauczyciele przyglądali się pracom uczniów jednej klasy, „oceniali” je na podstawie wcześniej określonych kryteriów oceniania.
Eliza McDonald radzi:
- Zajmować się problematycznymi pracami uczniów.
Wziąć do analizy prace uczniów, które stanowią prawdziwy problem lub dylemat dla nauczyciela. Praca na konkrecie jest znacznie bardziej ciekawa.
- Brać pod uwagę prace związane z realizowanym przez zespół celem.
W przeciwnym wypadku nauczyciele mogą, mogą kwestionować sens analizowania próbek prac uczniów.
- Zajmować się aktualnymi pracami uczniów.
Prace aktualne są znacznie bardziej pożądane do analizy, niż przykłady przeszłe. Dzięki analizie aktualnych prac, nauczyciele od razu mogą skorzystać z analizy i wdrożyć kolejne kroki w pracy z uczniami. Jeśli upłynie zbyt dużo czasu, to nauczyciele mogą uznać propozycję za niepraktyczną.
Warto zacząć od małych, celowych ruchów, aby stopniowo budować kulturę zaufania, w której nauczyciele chcą otwarcie mówić o swojej praktyce.